A oto zadane mi pytania:
1. Twój ulubiony kolor.
Niebieski *.*
2. Ulubiony film.
LOL i 3 metry nad niebem
3. Ulubiona książka.
Nie wiem, dużo mam. Lubie" Mikołajka" ;p, "Idealny chłopak", "Szkoła, balet, pierwszy całus" i jej kontynuacje
4. Twoje motto życiowe.
Nie wiem... :D
5. Piosenka, jaką ostatnio słuchałaś.
1D One way or another :D
6. Gdybyś miała pelerynę-niewidkę Harry'ego Pottera, jak byś ją wykorzystała? :D
Huehuehuehue...nie zastanawiałam się nad tym :)
7. Twoje ulubione zajęcie w wolnym czasie.
Słuchanie muzyki, taniec, czytanie
8. Twój ulubiony rodzaj muzyki.
Chyba pop
9. Jeśli słuchasz R5, Twoja ulubiona piosenka tego zespołu.
Nie słucham ;(
10. Ulubiony dzień w roku.
20 września i 1 czerwca ^.^
11. Gdzie chciałabyś mieszkać?
W Hiszpanii lub we Włoszech w jakimś pięęęęęęęęknym domku z basenem ;3 *.*
No dobra a teraz rozdział:
Rozdział III
3 wrzesień- piątek
Obudziło mnie nerwowe pikanie budzika, pomyślałam „o nie! do
szkoły”, ale stwierdziłam, że czym szybciej wstanę, tym będę miała więcej czasu
na pomalowanie się, ubranie i zjedzenie. Szybko włożyłam na siebie ubranie i
poszłam do łazienki, na szczęście miałam osobną obok mojego pokoju, bo moja
mama zajęła główną łazienkę. Zaczęłam się malować i…złamała mi się kredka do
oczu, myślałam, że zwariuje, ale później przypomniałam sobie, że ostatnio
kupiłam sobie nową. Skończyłam robić makijaż i zeszłam na dół. Nasypałam sobie
chrupek i nalałam mleka. Jedząc myślałam o tym co wczoraj zaszło po między mną
a Austinem. Było mi wtedy tak dobrze, ale myśl o Dallasie wszystko zepsuła, a
może i dobrze…? Zjadłam i wyszłam. Po drodze prawie weszłam w słup, myśląc o
Austinie. Później spotkałam moich przyjaciół, Trish szła obok mnie.
-I jak, myślałaś o chłopcach?- wyszeptała ze swoim
uśmieszkiem
-Oj taaak…bardzo dużooo…prawie weszłam w słup-przyznałam się
-I co chcesz teraz z tym zrobić?
-No…nie wiem.
Jak zwykle podążając do szkoły rozmawialiśmy. Pod szkołą
zobaczyłam Dallasa, zdenerwowałam się. Poszliśmy na lekcje. Pierwsza była
matematyka. Nie mogłam się skupić, ciągle myślałam o Austinie. P. Rasza-
nauczycielka matematyki, ogłosiła, że dzisiaj, (w pierwszy dzień szkoły!) będzie
nas pytać. Powiedziała, że to tak dla przypomnienia.
-Dowson! Proszę, powiedz mi co wiesz o funkcjach
kwadratowych?
-Yyyy…-zaczęłam się jąkać
Nic nie pamiętałam. Wszyscy się na mnie patrzyli,
nienawidziłam tego uczucia. Na szczęście to nie było na ocenę, dostałabym pałę.
Zadzwonił dzwonek, a ja odetchnęłam.
-Co się stało, Ally. Na prawdę nic nie pamiętałaś?!
-No…nie. Myślałam o…-przerwałam, bo stwierdziłam, że
przecież mu tego nie powiem
-Oo…?
-A, nie ważne już
-No powiedz!
-Nie!
-No dobra… -westchnął.
Wyszliśmy na przerwę i podeszliśmy do swoich szafek. Nagle
poczułam, że ktoś pocałował mnie w policzek, odwróciłam się i ujrzałam Dallasa.
-Cześć, kochanie- przywitał się jakby nigdy nic
-Przykro mi, ale nie mam czasu, spotkamy się później. Cześć-
i odeszłam. Nie chciałam się z nim widzieć po tym co zrobił wczoraj. Chciałam
być sama, poszłam na korytarz i usiadłam na ławce, przeglądałam swój zeszyt.
Zobaczyłam zdjęcie, które nie dawno wkleiłam. Na zdjęciu byłam z Austinem.
Eh…nie ja nie dam rady… Niby chodzę z Dallasem, ale ostatnio nie ma pomiędzy
nami chemii. Nie potrafię znaleźć z nim wspólnego języka. Nie potrafi wysłuchać
i zrozumieć mnie tak jak Austin. Czasami mam wrażenie, że jemu zależy tylko na
flircie, że jesteśmy razem, bo chce pokazać, że ma dziewczynę, że robi to
wszystko dla szpanu. Często nachodzi mnie myśl, że jestem jego przytulanką… a
nie miłością. Ciągle zadaję sobie pytanie: czy chcę takiego związku? Wciąż
jednak mam nadzieję, że między nami wszystko się ułoży. W końcu kiedyś
zakochałam się w nim na zabój. Jednak obawiam się, że to tylko zauroczenie…
Zamknęłam zeszyt, głęboko wzdychając.
Usłyszałam dźwięk szkolnego dzwonka i poszłam na lekcję. Na wszystkich lekcjach nie mogłam się skupić,
bo myślałam o chłopcach, aż w końcu zadzwonił dzwonek i mogliśmy wyjść ze
szkoły. Dzisiaj mamy nocować u Austina, bo jego rodziców nie będzie dziś
wieczorem. Po szkole poszliśmy kupić wszystkie potrzebne rzeczy na impreze. Kupiliśmy słodycze, przekąski no i
napoje. Strasznie chciało mi się pić więc sięgnęłam po cole i…buum! Cola
wybuchneła mi prosto w twarz, a przyjaciele zaczęli się śmiać.
-Ej! Przestańcie!- krzyknęłam zaczynając się śmiać
-No co? Do twarzy ci!- zażartował blondyn
-Ej!!!!!!!!!!!- zbulwersowałam się
-No dobra, już dobra. Masz chusteczkę- podał mi
-Dzięki-ogarnęłam się i ruszyliśmy w stronę domu Austina
Udekorowaliśmy kuchnie, salon i pokój chłopaka. Później
stwierdziliśmy, że musimy wrócić do swoich domów po potrzebne rzeczy.
-Dobra, to przyjdźcie! Cześć!- pożegnał nas blondyn
Jak zwykle szliśmy razem i gadaliśmy, a później Dez poszedł
w drugą stronę a Trish poszła razem ze mną do mojego domu, bo już miała u mnie
torbę z rzeczami. Wzięłam moją ulubioną książkę, nie wiem po co, no ale
wzięłam. I tak pewnie nie będę miała kiedy jej czytać, no ale…
-Myślałaś już o tym
co zrobić z Dallasem?-spytała Trish
-Oj tak…i to bardzo dużo, ale nadal nie podjęłam żadnej
decyzji
-Ally…jak długo masz zamiar to ciągnąć?
-Nie wiem…przecież wiesz Trish, że to nie jest takie łatwe
Spakowałam się i wyszłyśmy. Jak zwykle na skrzyżowaniu
spotkałyśmy rudzielca, ale tym razem bez Austina. Za kilka minut byliśmy już
pod domem chłopaka. Wystarczyło jeszcze tylko przygotować jedzenie. O 18
rozpoczęliśmy zabawę. Na początku graliśmy na nowej konsoli blondasa, bo nie
dawno dostał ją od rodziców.
-Ale Austin ja nie umiem na takiej grać- powiedziałam
-Spokojnie, pokarzę ci
Delikatnie mnie objął i pokazał
-Ale to proste!- stwierdziłam- teraz to już cię na pewno
pokonam!- zaśmiałam się
-Hahaha!! Już się boje!- śmiał się chłopak
No faktycznie pokonałam Austina, bo najpierw graliśmy
pomiędzy sobą- ja z Austinem, a Trish z Dezem. Potem graliśmy w parach, chłopaki
na dziewczyny. I kto wygrał….no oczywiście, że dziewczyny! :D Po skończeniu
grania na konsoli włączyliśmy muzykę prawie na maxa i tańczyliśmy. Dez zajmował
się muzyką, w końcu usłyszeliśmy wolną piosenkę, ja od razu usiadłam i
udawałam, że chce mi się pić, żeby Austin mnie nie zaprosił do tańca, bo bałam
się tego, że znowu moje serce zacznie szybciej bić, gdy będę w objęciach
blondyna. Jednak tego nie uniknęłam.
-Zatańczysz ze mną?- spytał chłopak
-Yyyy…-zaczęłam się jąkać- tak-w końcu to z siebie wydusiłam
Miałam rację, znowu poczułam szybsze bicie mojego serca. Ta piosenka
była strasznie długa. Trwała jakoś z 15 minut. W końcu się skończyła i znowu
leciały szybkie piosenki. Następnie było karaoke. W planie było, że będziemy
oglądać horror. Mnie przy podjęciu tej decyzji nie było więc dopiero w trakcie
filmu się dowiedziałam, że to horror.
-Boję się- przyznałam się z drżeniem w głosie.
Siedziałam obok Austina i Trish, Dez siedział po drugiej
stronie kanapy.
-Nie bój się- szepnął blondyn przytulając mnie
Od razu przestałam się bać, zresztą jak zawsze w takich
sytuacjach. Potem oglądaliśmy jeszcze 4 filmy, „3 metry nad niebem” na którym
się popłakałam, „LOL”, „Zalienów 5” i „Zalienów 7”. 2 pierwsze filmy wybrałam z
Trish, a „Zalienów” wybrali chłopcy. Położyliśmy się spać około 2 w nocy, ale
jak to zawsze jest zasnęliśmy, później a więc godzinę później. Ten dzień był naprawdę
udany. Stwierdziłam, że jutro zadecyduję co zrobię w sprawie Dallasa.
Super <33 :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :* :)
UsuńSuper, kiedy next?
OdpowiedzUsuńDzięki ^.^ jeszcze nie wiem kiedy kolejny, ale dzisiaj zaczęłam pisać IV rozdział :)
UsuńZapraszam na mojego bloga na temat Auslly
OdpowiedzUsuńA skąd mam wiedzieć jak się nazywa? ;o
Usuń