~
7 września-wtorek
Szybko wstałam, ogarnęłam się i udałam się do kuchni. Gdy
zaczynałam jeść śniadanie usłyszałam dzwonek do drzwi.
Poszłam otworzyć. To była Trish.
-Hej Ally!-przywitała się
-Cześć, Trish!
Poszłyśmy do kuchni.
-Usiądź i opowiadaj co cię do mnie sprowadza
-Przyszłam żeby pogadać z tobą o jutrzejszym występie.
-No, to mów-powiedziałam
-Występ masz o 19.30, ale impreza zaczyna się o 18.00
-Ok! Ale jest gorszy problem! Nie mam jeszcze napisanej
piosenki
-Przecież dla ciebie to żaden problem!
-No tak, tylko że nie mam za bardzo czasu! Bo po szkole
muszę iść do sklepu taty, no a wieczorem muszę zrobić lekcje i pewnie będę
padnięta.
-No to, Ally pójdę razem z tobą do sklepu i ci pomogę. Ja
będę obsługiwać klientów, a ty w tym czasie napiszesz piosenkę
-Dzięki Trish!-uśmiechnęłam się-A tak w ogóle to chcesz coś
do jedzenia?
-Jakbym mogła. Bo dzisiaj jeszcze nic nie jadłam
Zjadłyśmy i wyszłyszmy do szkoły. Jak zwykle na skrzyżowaniu
spotkałyśmy Austina i Deza. Rozmawiając udaliśmy się do szkoły.
Pierwszą lekcją była matematyka.
-Ally! Halo, Ally!-poczułam szturchanie
-Yyyy...tak?!-zapytałam nie dokońca przytomnie
-Co się z tobą dzieje? Jeszcze ani razu mi nie
odpowiedziałaś, przez całą lekcję!
-Przepraszam,zamyśliłam się
-A można wiedzieć o czym tak myślałaś?
-A raczej o kim!-powiedziałam
-Aha, to już wiem o kim-westchnęła czarnowłosa
Za chwilę zadzwonił dzwonek, a ja udałam się do swojej
szafki.
-Hej Ally-gatorku-uśmiechnął się Austin
-Cześć!-odpowiedziałam
-Jak tam, stresujesz się przed jutrzejszym występem?
-Troszkę. Jeszcze muszę napisać piosenkę
-Znając twoje możliwości to dasz radę-uśmiecnął się,a ja mu
odpowiedziałam tym samym
Zadzwonił dzwonek i udaliśmy się do sali chemicznej. Kolejne
lekcje zadziwiająco szybko mi minęły. Po szkole razem z Trish udałyśmy
się do sklepu taty.
-To ja idę na górę pisać piosenkę. Jakbyś nie dawała sobię
radę czy coś to wołaj
-Spoko, dam radę!
Poszłam na górę, zamknęłam za sobą drzwi, wyjęłam swój
zeszyt i usiadłam przy pianinie. Przypomniałam sobie te słowa p.Morani " po prostu wyraź w niej to, co
czujesz do oby dwóch chłopców", pomyślałam o tych wszystkich chwilach
spędzonych z Austinem i te z Dallasem. No właśnie! Totalnie zapomniałam! Ja
przecież mam to z nim zaśpiewać, więc muszę do niego zadzwonić i powiedzieć
żeby przyszedł, bo musimy tą piosenkę trochę poćwiczyć! Od razu sięgnęłam po
telefon i wybrałam jego numer.
-Halo?
-Cześć Dallas!
-Hej, kochanie. Co tam?
-Pamiętasz, że jutro mamy występ, prawda?
-Yyy...no tak
-Nie mów, że zapomniałeś!-zdenerwowałam się
-Nie, nie zapomniałem
-Dobra, nie ważne-zrezygnowałam-a więc musimy się spotkać i
przećwiczyć tą piosenkę, którą mam zamiar zaraz zacząć pisać.
-Ok, to co, mam przyjść?
-Jeżeli mógłbyś...
-No pewnie!-zawołał
-Ok, to czekam. Paaa!
-Pa!
No dobra! To teraz zaczynamy pisać piosenkę. Znowu
przypomniałam sobie te wszystkie chwile z blondynem, i z Dallasem. Zatęskniłam za tym ciepłem Austina, za tym
ciepłym uśmiechem, za tym wszystkim co było z nim związane. Po chwili łza
spłynęła mi po policzku i właśnie w tej chwili Trish weszła do pokoju.
-Ally, co się stało?- podeszła do mnie
-N-nic
-Jak to nic? Przecież widzę, że coś się dzieje!
-M-miałam pisać p-piosenkę, i przypomniałam s-sobie słowa
p.Morani, ż-żebym wyraziła w-w niej uczucia do D-dallasa i do
Austina. No i p-poczułam tak jakby t-taką tęsknotę za tym
uczuciem, g-gdy na przykład tańczyłam z-z Austinem
-Ally, wydaję mi się, że czujesz coś więcej do Austina.
Według mnie nie powinnaś być z Dallasem
-Najgorsze j-jest to, że Dallas zaraz ma tu być, bo m-mamy
przećwiczyć tą piosenkę, którą jutro mamy r-razem zaśpiewać
-No to Ally! Weź się w garść! Idź do łazienki, popraw sobie
makijaż, zanim on tu przyjdzie. A ja już idę na dół, pilnować
sklepu
-Dzięki Trish, kochana jesteś!-uśmiechnęłam się
Tak jak mi powiedziała poszłam do łazienki i ogarnęłam się.
Wróciłam do pokoju i po chwili zobaczyłam Dallasa.
-Hej misiu-przywitał się
-Hej, usiądź. Jak widzisz jeszcze nie zaczęłam pisać
piosenki, ale zaraz się szybko z nią uwinę, a ty...
-...a ja chcę się z tobą najpierw przywitać-podszedł do
mnie, podniósł mnie z krzesełka i mocno przytulił.
Poczułam coś czego jeszcze nigdy nie czułam, to nie było coś
takiego jak z Austinem...coś zupełnie innego...taka bliskość...trochę
sztuczna...trochę prawdziwa...taka dziwna....Skończyliśmy się przytulać.
-Dobra jeśli chcesz to możesz pomóc Trish na dole, a ja będę
pisać piosenkę
-Dobrze, to zejdę do niej
Zostawił mnie samą, znowu zachciało mi się płakać...nie wiem
czemu. Postanowiłam wziąć się w garść i napisać tą nieszczęsną piosenkę. Trochę
mi to zajęło...ale uporałam się. Nadszedł czas na muzykę. Z tym poszło wiele
szybciej. Gdy skończyłam zawołałam Dallasa, żebyśmy przećwiczyli. Zajęło nam to
około godziny. Nadszedł czas zamknięcia sklepu, więc zeszliśmy na dół i zaczęłam
zamykać. Dallas już poszedł do domu.
-Dzięki Trish, że się wszystkim zajęłaś! Jesteś
kochana!-podziękowałam przyjaciółce
-Nie ma za co, Ally. Wiesz, że to nie problem
Po chwili ruszyłyśmy w drogę powrotną.
-No i jak się czujesz, już lepiej?-spytała czarnowłosa
-Trish, sama nie wiem...dzsiaj Dallas mnie przytulił na pożegnanie
i poczułam coś bardzo dziwnego...nie umiem tego opisać, zupełnie coś innego niż
z Austinem.
Całą dalszą drogę rozmawiałyśmy, Gdy tylko weszłam do domu
zrobiłam sobie kolację, odrobiłam lekcje, szybko weszłam na Twittera i poszłam
spać, bo byłam strasznie zmęczona.
~
Pisząc ten rozdział słucham pewnej płyty. I gdy akurat pisałam ten fragment, gdzie Ally poczuła coś dziwnego leciała ta piosenka:
zrobiło mi się smutno i jakoś tak wyszło, że tak to wszystko napisałam ^.^
Ola ;*
Super rozdział. Nie mogę się doczekać nexta ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! ;>
UsuńMoże nie długo zacznę pisać :D
Świetny rozdział i zapraszam serdecznie do mnie : http://ausllylovesall.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń